czwartek, 7 stycznia 2016

Rozdział 9

Siedzieli na kanapie w salonie u chłopaków z laptopami i tabletami w rękach przeglądając oferty wakacji . Brakowało Gigi która wyjechała do rodziny i nie spędzi z nimi urlopu .
- Może Paryż ?- zapytała Dove spoglądając na przyjaciół na co wszyscy pokiwali głową na nie .
- Laura , może ty wybierz w końcu to twoje wakacje . Masz jakiś pomysł ? - zapytał Michael
- Sydney , Stambuł a może Tokio , Hawaje ? NIE ! Wiem może...
- Zdecyduj się kobieto ! - przerwał jej  Calum wymachując rękami jak wariat
- Sydney albo Hawaje nie umiem wybrać pomiędzy nimi - oznajmiła odkładając swój laptop
- Możemy jechać tu i tu co wy na to ?- zaproponował Luke a wszyscy poparli jego pomysł który okazał się świetnym wyjściem z tej sytuacji .
- No to kochani rezerwujemy najbliższy lot do Sydney i lecimy - powiedziała radośnie Laura bawiąc się poduszką która po chwili uderzyła w twarz Calum'a .

Dzisiaj zostali zaproszeni do domu Luke'a na podwieczorek . Jego mama bardzo chciała poznać nowych , właściwie nowe przyjaciółki zespołu . Laura jechała samochodem razem z Calumem . Dziewczyna zadowolona z tygodniowego pobytu w Australii nie chciała jej opuszczać . Pokochała to miejsce . Podjechali pod duży rodzinny dom który był naprawdę ładny . Chodnik prowadzący do domu , piękne kwiaty posadzone przed domem . Poszli na tyły posesji gdzie czekali na nich ich przyjaciele . Po chwili starsza blondynka średniego wzrostu  przytuliła bruneta który na ten gest szeroko się uśmiechnął . Stanęła twarzą w twarz z brunetką ciepło się do niej uśmiechając .
- Ty pewnie jesteś Laura , miło mi cię poznać kochana ! - powiedziała tym razem tuląc do siebie dziewczynę
- Mi również miło panią poznać - odpowiedziała gdy obie zmierzały do drewnianej altany położonej w cieniu wysokich drzew .


Laura świetnie dogadywała się z Liz . Mimo , że byłą tylko znajomą jej syna zostało bardzo ciepło przyjęta . Była to bardzo energiczna , wesoła kobieta , charakterem podobnym do brunetki . Laura mimo krótkiego czasu zauważyła tą więź między Luke'iem a Liz . Strasznie o niego dbała , był jej oczkiem w głowie co było widać na kilometr . Dla Laury to było niesamowite jak syn z matką mogli się dogadać . Jeszcze nie widziała nikogo aż tak bardzo przywiązanego do siebie .
Liz weszła do domu aby porozmawiać z Sophią - żoną jednego z braci  Luke'a zostawiając grupę przyjaciół samych . Podwieczorek minął im naprawę miło i dość za szybko . Brunetka usiadła na drewnianej ławeczce pod drzewem patrząc na wygłupy przyjaciół . Uśmiechnięta wpatrywała się w uśmiechniętą grupę , nawet nie zauważyła kiedy ktoś się do niej dosiadł .
- Jak ty to robisz ? - zapytał Luke
- Wybacz ale do końca nie rozumiem pytania - powiedziała kątem oka spoglądając na niego
- Jak moja mama , która do mojej pierwszej przyjaciółki przekonywała się ponad miesiąc nie wspomnę o mojej byłej dziewczynie , polubiła cię nie mal od razu ? - zapytał uśmiechając się sam do siebie
- Nie wiem - odpowiedziała zgodnie z prawdą - Gigi na pewno też szybko polubiła - powiedziała patrząc  w jego stronę
- Nie lubi jej . Nie wiem dlaczego ale nie chce się do niej przekonać - westchnął drapiąc się po głowie
- Twoja mama jest wspaniała , serio . Daj jej czas w końcu jesteś jej syneczkiem tak łatwo nie odda cię żadnej dziewczynie - zaśmiała się a chłopak jej przytaknął .


Szli po plaży podczas niesamowitego zachodu słońca . Uśmiechnięci biegali i bawili się jak dzieci , ale co im to przeszkadza . Korzystają z życia jak najlepiej potrafią . Laura w ostatnim czasie wiele wycierpiała ale mało kto o tym wiedział . Nawet Dove i Olivia nie wiedziały o tym co się stało . Znowu ogarnęły ją te okropne wspomnienia . Ogarnął ją smutek a do jej brązowych oczu napłynęły łzy które po chwili spływały po jej bladym policzku . Szybko wytarła je dłonią myśląc , że nikt nie zauważył , myliła się .
- Laur , co jest ? - zapytał Calum stając naprzeciwko brunetki która natychmiast spuściła wzrok .
- Co się stało ? - zapytała reszta stając wokół
- Nie wiem , nagle posmutniała i widziałem jak ścierała łzy  - oznajmił brunet  , złapał dziewczynę za podbródek i podnosząc tak aby patrzyła w jego oczy . Zobaczył smutek , ogromne przygnębienie wiedział , że to niedobra pora żeby pytać . Wiedział też , że sama zdecyduje kiedy powie to co właśnie teraz ją dręczy . Nie chciał pytać po prostu ją przytulił , tego najbardziej teraz potrzebowała- zrozumienia . Po chwili wszyscy trwali w uścisku i zupełnej ciszy . Przyjaźń potrafi być okropna i zbudowana na kłamstwach ale również piękna , jedyna w swoim rodzaju .






Kochani przepraszam że tak późno ale nie mam laptopa i ten rozdział musiałam kończyć na telefonie 😉 Przepraszam za jakiekolwiek błędy i rozdział nie wyszedł tak jak chciałam 😞 Nadal zastanawiam się czy ujawnić przeszłość Laur , co wy na to ? Pozdrawiam, buziaki 😍❤❤



3 komentarze:

  1. Tak, ja jestem za!
    Bomba, pisz szybciuchno next!

    OdpowiedzUsuń
  2. Alex! Ty nocny marku!
    Liz omomom <3
    Dawaj next.
    Ja zmykam się uczyć!

    OdpowiedzUsuń