czwartek, 21 stycznia 2016

Rozdział 12

Laura leżała w hamaku  opalając się i relaksując ciszą . Była sama , nie wiedziała gdzie podziała się reszta .  Słuchała muzyki , swojego ulubionego zespołu . Poprawiła daszek swojej czapki  zamykając  oczy i wsłuchując się w brzmienie gitar . Gdy piosenka ucichła usłyszała głosy . Podniosła się i ujrzała Luke'a który rozmawiał przez telefon . Skąd on się tu wziął ? - pomyślała . Nie chcąc zawracać sobie nim głowy , położyła się włączając kolejny utwór .

- Wiesz może gdzie są wszyscy ? - zapytała wchodząc do domu . Jej playlista się skończyła a ona sama zaczęła się nudzić
- Nie  ale nie ma ich od rana - odpowiedział kątem oka spoglądając w jej stronę
- Ugh , gdzie ich wywiało ! - krzyknęła kierując się na górę aby się ubrać .
Godzinę później siedziała razem z blondynem oglądając jakieś bajki . Nudziła się nie miłosiernie zresztą tak samo jak Luke .
- Nudzi mi się - powiedziała kolejny raz
- Mi też , jakieś propozycje ? - zagadnął wstając i kierując się do kuchni , brunetka podążyła za nim .
- A może nad morze - uśmiechnęła się ale widząc minę chłopaka przestała - To co powiesz na wypad na miasto ? Jestem głodna a nie mamy nic do jedzenia - oznajmiła siadając na blacie
- Za 15 minut widzimy się w salonie - powiedział wychodząc z butelką zimnej wody

Siedzieli w knajpie zajadając się zamówionymi wcześniej daniami .  Świetnie im się rozmawiało , Laura poznała trochę lepiej blondyna co strasznie ją cieszyło .  Nie sądziła , że może im się aż tak bardzo dobrze dyskutować . Po zjedzonym posiłku postanowili , pochodzić bez celu . Szli przez pełne ludzi ulice , mijając stragany z pamiątkami . Nagle uwagę Laury przykuł wielki pluszowy miś. Przypominał jej misia z dzieciństwa tylko różnił się rozmiarem . Obok pluszaka była biżuteria , śliczne bransoletki własnej roboty . Dziewczyna postanowiła kupić sobie jedną , czerwono- czarną z jej imieniem . Zapłaciła i udali się dalej .
Laura otworzyła drzwi i już po chwili znaleźli się w środku . Był wieczór . reszta przyjaciół nadal nie wróciła co było dość dziwne tym bardziej , że nie odbierali telefonów . Udali się na górę do swoich pokoi .  Brunetka zalogowała się na Twitterze . Wyświetliły jej się zdjęcia przyjaciół z plaży . Zezłościła się lekko tym , że oni się bawią a ona się o nich martwi . Wyszła w celu pójścia i poskarżenia się Luke'owi . Będąc na korytarzu usłyszała przyjeżdżający samochód . Wrócili . Szybko pobiegła do pokoju przyjaciela i bez pukania do niego wtargnęła .
- Chodź ! - pociągnęła go za rękę do swojego pokoju . Zdezorientowany blondyn stanął na przeciwko niej z pytającym wzrokiem . - Oni świetnie się bawili musimy ich jakoś nastraszyć - powiedziała zła . Ten tylko się uśmiechnął i złapał ją za rękę wybiegając z pokoju . Szybko zbiegli po schodach , udając się  do ogrodu . Schowali się za wielkimi drzewami , gdzie był koc i poduszki .
- Byłem tutaj rano i nie chciało mi się sprzątać - oznajmił lekko się uśmiechając . Spojrzeli w stronę domu gdzie paliły sie teraz światła .

Siedzieli na kocu pod rozgwieżdżonym niebem . Rozmawiali cicho aby przypadkiem nikt ich nie usłyszał . Dochodziła północ , przyjaciele wydzwaniali do nich cały czas ale oni postanowili to zignorować . Nagle usłyszeli , że ktoś się zbliża , szybko zabrali koc i poduszki i skryli się pomiędzy jakimiś ozdobnymi krzakami . Calum wraz z Dove sprawdzali czy przypadkiem nie ma ich na posesji.
- No gdzie oni są ? - powiedziała blondynka , jej ton był lekko zdenerwowany
- Nie wiem ale się martwię - oznajmił brunet rozglądając się dookoła - A może bawią się w jakimś klubie  a my tu od zmysłów odchodzimy - ruszyli  z powrotem  do domu . Dwójka przyjaciół wyszła z ukrycia upewniając się , że nich ich nie dostrzeże .
- Wiesz może lepiej wróćmy , co ? - zapytała Lau
- Nie teraz to zły moment . Są na nas źli i wolę nie wiedzieć jak będą na nas krzyczeć - powiedział rozkładając koc po czym usiadł na nim gestem ręki wskazując aby dziewczyna uczyniła to samo . - Poczekamy aż pójdą spać

Następny ranek . W ich wypoczynkowym domu panowała cisza i spokój . Wszyscy smacznie spali w swoich łóżkach , no prawie wszyscy . Dwójka robiła  śniadanie  które miało być rekompensatą za wczoraj. Laura smażyła naleśniki a Luke mył owoce . Szybko uporali się z posiłkiem  i w idealnym momencie reszta zeszła do jadalni . Po ich minach było widać , że para nie uniknie kazania . Przestraszyli się jeszcze bardziej kiedy dwie rozczochrane , złe blondynki skierowały się w ich stronę . Spojrzeli na siebie pełni nie pokoju .


I jest rozdział ! Nie wyszedł jak chciałam ale wstawiam . Mam nadzieję , że chociaż troszkę się podoba :) No nic pozdrawiam was misie ! ♥♥♥

1 komentarz:

  1. Pierwsza??
    Super rozdział. Luke jaki uchachany i wgl :P
    Tylko bez rękoczynów!!!
    Pozdrawiam
    ~ Alex

    OdpowiedzUsuń