czwartek, 24 grudnia 2015

One Shot

Laura Marano - niska brunetka o intensywnie czekoladowych oczach i uroczym uśmiechu . Uczęszcza do liceum w Los Angeles . Zwykła dziewczyna z wieloma zainteresowaniami . W szkole nie jest popularna mimo to ma dwie najlepsze przyjaciółki - Gigi i Olivie . Zawsze może na nie liczyć , w każdej sytuacji i w każdej chwili . Jej zwykłe , poukładane życie diametralnie się zmieni . 




Siedziała w ławce na lekcji biologii, była to już ostatnia lekcja dzisiejszego dnia . Była bardzo szczęśliwa ponieważ napisana przez nią sztuka została zaakceptowana przez nauczycieli. Miała zostać wystawiona na początku grudnia tuż po jej urodzinach . Dzisiaj ogłoszono kto zagra głównie role . To była najlepsza wiadomość w jej życiu. Role zakochanych miała zagrać ona i Andrew - chłopak w którym kocha się od początku liceum . Po lekcjach miała się udać do sali prób , omówić szczegóły .  Dotarła na miejsce , lecz zamiast zastać tam panią Smith i Andrew'a zastała panią , dyrektora oraz Luka Hemmingsa . Luke to o rok starszy , upierdliwy sąsiad . Znają się od dziecka , byli przyjaciółmi a potem ich drogi się rozeszły . Najlepsze wspomnienia z dzieciństwa ma właśnie z nim . Pamięta jak przechodził przez balkon aby powiedzieć jej dobranoc po raz kolejny . Laura ma pokój na przeciwko niego i często słyszy jak pisze w nocy piosenkę dla swojego zespołu . Wracając była zaskoczona jego obecnością przecież role zostały już podzielone .
- Witaj Lauro - zaczął dyrektor - W twoim przedstawieniu zaszły małe zmiany . Rolę Andrew'a przekazuję Lukowi - oznajmił spokojnie
- Ale jak to ? - zdenerwowała się brunetka - Przecież Andrew był idealny do tej roli !
- Uspokój się - powiedziała pani Smith - Luke narozrabiał i musi mieć karę - nauczycielka spojrzała na niego złym wzrokiem - Koniec kropka razem rozegracie tą sztukę ! Próby zaczynamy od przyszłego miesiąca - powiedziała poważnym tonem i wyszła z sali razem z panem Brooksem zostawiając parę . Zła brunetka kopnęła z całej siły w swoją torbę i spojrzała zabójczym wzrokiem w stronę wysokiego blondyna .
- Czemu ty zawsze musisz wszystko psuć  ! - krzyknęła podchodząc bliżej niego- Miało być tak pięknie a ty musiałeś tu wpełznąć i zając główną rolę , którą maił grać Andrew ! - popchnęła go lekko po czym zabierając swoje rzeczy wyszła z sali . Luke szybko zabrał plecak i pobiegł za dziewczyną . Zrównał z nią krok i powiedział
- Myślisz , że chce grać w tej durnej sztuce ?! Otóż nie i nie zwalaj wszystkiego na mnie bo to nie był mój pomysł - w pewnej chwili Lau zrobiło się głupio , że tak na niego naskoczyła
- Sorry - oznajmiła i szturchnęła go łokciem co spowodowało szeroki uśmiech na jego twarzy - To emocje - zaśmiała się
- Taaa uważaj bo uwierzę - otworzył jej drzwi i jak na dżentelmena przystało przepuścił a po chwili oboje znaleźli się na parkingu przed szkołą - Wracasz pieszo ? Bo jak tak do dotrzymam ci towarzystwa - uśmiechnął się ciągnąc ją za rękę
- Mogę zadać ci pytanie ?
- Śmiało - odpowiedział nawet na nią nie patrząc
- Co takiego zrobiłeś , że musisz występować razem ze mną ? - zapytała nieśmiało
- Gabinet dyrka , papier toaletowy i pianka do golenia . Więcej szczegółów nie trzeba , co ? - zaśmiał się na samo wspomnienie dzisiejszego poranka
- Myślałam , że stać cię na coś więcej - oznajmiła a widząc minę chłopaka sama zaczęła się śmiać
- Odkąd przestaliśmy się przyjaźnić nie mam z kim robić szalonych rzeczy - nagle atmosfera zrobiła się napięta . Luke pożałował , że to powiedział ale czasu cofnąć się nie da , prawda ? Resztę drogi do domu przeszli w ciszy . Gdy doszli na miejsce stanęli na przeciwko siebie po czym mówić krótkie Do jutra weszli do domów . Brunetka zdjęła buty i pobiegła do swojego pokoju . Rzuciła się na łóżko po drodze łapiąc laptopa . Włączyła twittera zauważyła , że blondyn dodał tweeta oznajmiając o swojej karze . Postanowiła zadać mu pytanie które strasznie ją męczyło
Laura: Luke ?
Luke: Co tam ? 
Laura: Dlaczego tak właściwie przestaliśmy się przyjaźnić ?
Luke : Nie wiem... Byliśmy młodzi i głupi 
Laura: Tak strasznie głupi . Zaprzepaściliśmy pięcioletnią przyjaźń  ...
Luke ; Żałuję tego , bardzo żałuję 
Laura : Ja też :(
Luke : Tęsknie za Tobą 
Kąciki ust dziewczyny uniosły się ku górze a jej serce zabiło szybciej
Laura ; A ja za Tobą <3 Brakuje mi ciebie 
Luke : Mi ciebie bardziej :*
Laura : Zaczniemy od nowa ?
Luke : Myślałem , że nie zapytasz :D 
Laura : ....
Luke; :*
Na tym skończyła się ich rozmowa . Od jutra zaczynał się nowy rozdział w życiu Laury . Rozdział strasznie skomplikowany i pełny niespodzianek .


Laura wyszła ze szkoły dosyć późno ponieważ miała spotkanie w zespole tancerek , na szczęście był piątek .  Na parkingu czekał na nią Luke co ją bardzo zaskoczyło . Uśmiechnięta podeszła do niego i przytuliła go .
- Co ty tutaj robisz ? - powiedziała zakładając kosmyk włosów za ucho .
- Przyjechałam  po swoją przyjaciółkę - oznajmił i zabrał od niej torbę . Gdy byli już w samochodzie brunetka zadała kolejne pytanie
- Czy ty dzisiaj przypadkiem nie masz koncertu w klubie na plaży ?
- Właśnie to chciałem ci powiedzieć - zaśmiał się - Zapraszam ciebie na koncert mojego zespołu
- Nie che mi się - powiedziała z miną szczeniaczka ale to nie podziałało . Nie wiadomo kiedy znaleźli się  przed ich domami
- Masz dwie godziny , przyjdę po ciebie - puścił jej oczko i wyszedł z samochodu . Będąc na zewnątrz chwilę toczyli spór na temat koncertu . Na nieszczęście Lau wygrał blondyn .
Dziewczyna będąc w swoim pokoju zadała sobie bardzo ważne pytanie Tylko w co ja się ubiorę ? 


Stała razem z Gigi przed klubem . Olivii nie było bo wyjechała na tydzień do Meksyku . Blondynka zawzięcie tłumaczyła Laurze , że między Lukiem a nią jest coś niezwykłego .
- Brałaś coś ? - zapytała poważnie brunetka 
- Nie zmieniaj tematu! Ja  i tak wiem swoje - brunetka w odpowiedzi tylko przekręciła oczami po czym obie udały się do wnętrza klubu . Zespół już stał na scenie i śpiewał cover Somebody to you . Luke uśmiechnął się w stronę Laury co ta odwzajemniła .
- A teraz nasza autorska piosenka o nazwie Out of My Limit - krzyknął Calum po czym zaczęli grać


Back in high school we used to take it slow
Red lipstick on and high heel stilettos

Had a job downtown working the servo 
Had me waiting in line couldn't even let go 



'Cause I never wanna be that guy 
Who doesn't even get a taste 
No more having to chase 
To win that prize 



You're just a little bit out of my limit 
It's been two years now you haven't even seen the best of me 
And In my mind now I've been over this a thousand times
But it's almost over 
Let's start over 



Back in high school 
We used to make up plans 
Called you up one day to meet split ends 



'Cause I never wanna be that guy 
Who doesn't even get a taste 
No more having to chase 
To win that prize 



You're just a little bit out of my limit 
It's been two years now you haven't even seen the best of me 
And In my mind now I've been over this a thousand times
But it's almost over 
Let's start over 
You're just a little bit out of my limit 
It's been two years now you haven't even seen the best of me 
And In my mind now I've been over this a thousand time 
But it's almost over 
Let's start over***
Gdy skończyli na sali rozległy się głośne brawa i okrzyki . Zaimponowali wszystkim , jednak ciężka praca im się opłaciła .  
Wracali do domów pieszo . Luke przystał na propozycję spaceru dną przez Laurę .  Szli wygłupiając się jak zadawanych lat . Blondyn szedł śpiewając Ulepimy dziś bałwana a snap brunetki zapełnił się filmikami i zdjęciami . Brakowało im tego . Tej więzi , tego zrozumienia i zabawy . Dość szybko doszli do domu . Pożegnali się przytulając . 
Laura leżała na łóżku nie mogąc zasnąć . Usiadła na swoim dużym łóżku i wzięła do rąk telefon .
Laura: Śpisz ?
Luke; Nie mogę :( Ty też prawda ?
Laura: Zgadłeś ;) 
Luke ; :D
Laura: Przyjdziesz ? 
Luke : Czekałem aż zapytasz ! Otwórz balkon ;) 
Brunetka wstała i otworzyła . Po chwili leżeli przytuleni do siebie , tak jak w dzieciństwie . Kiedy Laura nie mogła spać Luke zawsze do niej przychodził . Prawie codziennie , zawsze rano wymykał się do siebie aby nikt nie zauważył . Teraz nie było inaczej . Brunetka wtulona w chłopaka który bawił się jej włosami .
- Dobranoc - szepnęła unosząc lekko głowę aby spojrzeć w jego oczy 

- Dobranoc księżniczko - pocałował ją w czoło a po chwili we dwoje odpłynęli w głębokim śnie . 


Rano obudziły ją promienie wdzierające się przez nie zamknięte okno . Luka nie było obok , pewnie nad ranem wyszedł cicho aby jej nie obudzić . Spojrzała na ekran telefonu w celu zobaczenia godziny 9;47 . Pospała sobie nieco dłużej niż chciała ale przynajmniej jest wypoczęta . Zabierając naszykowany wczoraj zestaw weszła do łazienki . Po prawie godzinie wyszła gotowa z wielkim uśmiechem na twarzy . Zbiegła po schodach i szybko znalazła się w kuchni  gdzie kawę piła jej mama .
- Dzieńdoberek - powiedziała z uśmiechem na ustach 
- Masz dzisiaj świetny humor , co ? - zaśmiała się  jej rodzicielka popijając kolejny łyk . 
- Masz rację - usiadła obok niej popijając sok - Co dzisiaj robimy ?
- Ja mam zamiar jechać na zakupy natomiast ty - przerwała odkładając filiżankę do zlewu -dzisiaj pomożesz Liz 
- Mamie Luka ? - zapytała aby się upewnić 
- Tak , obiecałam , że pomożesz jej w ogrodzie . Mam nadzieję , że nie masz żadnych planów ? - brunetka pokiwała przecząco głową  i poszła do przedpokoju - Tylko wróć na obiad - usłyszała po czym zamknęła drzwi i udała sie na posesję sąsiadów . Zapukała a po chwili jej oczom ukazała się mama Luka .
- Laura , skarbie  wejdź ! - przywitała ją uściskiem i wpuściła w głąb domu  . - Tak się cieszę , że zgodziłaś się mi pomóc , chcesz może coś do picia ? - zapytała zawsze uśmiechnięta kobieta  .   
- Nie dziękuję - uśmiechnęła się i udała do ogrodu


Pracowały aż do popołudnia . Brunetka mimo iż miała wrócić na obiad postanowiła dokończyć swoją pracę .  Laura cały dzień nie widziała Luka . Jego mama powiedziała , że pojechał z ojcem na zakupy . Wracając dziewczyna stała uśmiechnięta patrząc na ich dzieło . Róże które zasadziły będą na pewno pięknie wyglądać gdy zakwitną . Liz obecnie siedziała z jej matką w salonie pijąc herbatę . Nagle brunetka poczuła jak ktoś przytula ją od tyłu i całuje w policzek . Tym ktosiem okazał się być Luke . 
- Hej - przywitała się brunetka nadal patrząc na kwiaty 
- Witam , witam - zaśmiał się prowadząc ją na huśtawkę  . Usiedli a Laura położyła głowę na jego ramieniu po czym zaczęli bujać się w zupełnej ciszy .  Nie wiedzieli , że ich matki patrzą cały czas na ich dwójkę . 
- Ależ oni są słodcy - powiedziała Elen 
- Szkoda , że nie są parą - westchnęła  Liz po czym dalej kontynuowały swoją rozmowę 



Nadszedł dzień długo oczekiwanego występu .  Laura cała zestresowana chodziła jak w zegarku . Luke na luzie gadał z kumplami , nie przejmując się , że za chwilę wystąpi przed całą szkołą  i  rodzicami . Brunetka już gotowa uspokoiła się lecz po chwili uświadomiła , że  wszystko będzie oglądał  Andrew . Przecież ona ma pocałować Luka ! Swojego przyjaciela . Przyjaciel . Od czasu kiedy się pogodzili wszystko się zmieniło . Większość osób myślało , że są parą . Spędzali ze sobą dużo czasu , lecz wizja pocałunku nie dawała brunetce spokoju . Jej głębokie przemyślenia przerwała nauczycielka mówiąc , że czas zacząć . 
Występ dobiegał końca jeszcze tylko ostatnia lecz najważniejsza scena całej sztuki . Laura razem z Lukiem śpiewali w duecie . Gdy muzyka ucichła stali  twarzą w twarz , wpatrując się w swoje oczy . 
- Kocham cię Sabrino - powiedział Luke gładząc dziewczynę po policzku 
- A ja ciebie Tom - złączyli swoje usta w delikatnym pocałunku a na sali rozległy się gromkie brawa . Laura poczuła coś niezwykłego ale zignorowała to i odebrała bukiet róż od dyrektora .


Stała razem z całą grupą która występowała i rozmawiali na temat występu . Poczuła jak ktoś łapie ją za ramię . Gdy się odwróciła zamarła . Przed nią stał Andrew . 
- Laura , moge cie prosić na słówko - zapytał z lekkim uśmiechem
- Jasne ! - wyszli na zewnątrz . Brunetka czuła jak parzą ją policzki gdy brunet złapał ją za rękę 
- Czy poszłabyś jutro ze mną na kolację - zawsze myślała , że gdy zapyta ją o to zemdleje teraz nie zrobiło to na niej większego wrażenia
- Tak , z miłą chęcią - obdarzyła go słodkim uśmiechem po czym odprowadził ją do domu 


Stała na balkonie na przeciwko Luka . Rozmawiali jak zawsze , chciała pochwalić się blondynowi z dzisiejszej randki z Andrewem .
- Wiesz , że zaprosił mnie dzisiaj na kolację ! - zaklaskała w dłonie na co on lekko się zaśmiał
- To fajnie - powiedział bez entuzjazmu 
- Kurde muszę się przebrać zaczekaj chwilę powiesz mi czy mogę tak wyjść - oznajmiła  wchodząc do  pokoju
- Po co ci moja opinia ? - krzyknął 
- Bo jesteś facetem ! - odkrzyknęła - No chyba , że nie jesteś ? - zapytała udając powagę 
- A chcesz się przekonać ? - zrobił brewki 
- Fuuuu ! - krzyknęła z obrzydzoną miną - Idź się lecz ! - dalej usłyszał tylko zamykające się drzwi 

Po paru minutach brunetka była gotowa . Stanęła przed oszołomionym blondynem  i  okręciła się dookoła .
- I jak ? - zapytała 
- Wyglądasz...wyglądasz po prostu WOW - powiedział na co ona się zaśmiała
- Dzięki ja spadam trzymaj kciuki ! - pocałowała go w policzek i szybko zniknęła w poszukiwaniu kluczy . Nie zauważyła , że blondyn wrzucił jej do torebki liścik .


Wracała z brunetem który postanowił ją odprowadzić . Ta wymarzona randka okazała się  być nudna .  Andrew mówił tylko o sobie  .  Jej idealny chłopak okazał się być zwykłym zadufanym dupkiem . Stanęli przed jej domem , brunet nachylił się aby ją pocałować , delikatnie musnął jej usta . TEn pocałunek był dziwny . Nie czuła nic szczególnego . Przypomniał jej się pocałunek z Lukiem czuła jak by za chwilę miała eksplodować od środka . Odsunęła się od bruneta , który zaskoczony podrapał się po głowie .
- Nic  z tego  nie będzie - powiedziała - Ta randka nie miała sensu . Przepraszam - powiedziała i zniknęła w swoim domu .  Była sama bo jej rodzice pojechali z rodzicami Luka do Nowego Yorku .  Rzuciła się na kanapę w salonie włączając telewizor . Chcąc wyjąć telefon z torebki wyleciała mała biała kartka . Podniosła ją i rozwinęła 

Pewnie zastanawiasz się co to za kartka . Wiesz o tym , że ja nigdy nie odważę się powiedzieć ważnej dla mnie dziewczynie prosto w twarz , że ją kocham , prawda ? Tak jest z Tobą . Myślę o Tobie w każdej sekundzie , chce być z Tobą w każdej chwili i w każdym możliwym momencie . Nawet nie wiesz jak boli mnie to , że czujesz coś do innego .  Widząc cię moje serce przyśpiesza , a każdy dotyk twojej dłonie powoduję ciarki . Twój uśmiech jest dla mnie jak słońce które oświetla mój dzień . Bez ciebie nic nie znaczę , jestem nikim . Czuję się jakby ktoś zabrał mi serce i duszę po czym wyrzucił na dno oceanu . Wiedz  , że cię kocham , kocham jak wariat . Jestem tchórzem  bo nie moge powiedzieć ci tego w twarz . Za bardzo mi na Tobie zależy . Jesteś moim światem  
                                                                                                               Twój Luke 

Po jej rumianym  policzku popłynęła łza .  Kochał ją . A przez ten list uświadomił jej , że ona również go kocha .  Pobiegła do swojego pokoju . Stał na balkonie . Gdy ją zauważył chciał wejść  z powrotem  do domu lecz go zatrzymała .
- Luke ..- zaczęła 
- Jestem idiotą - powiedział podchodząc do niej . Dzieliły ich jak zwykle barierki . Spojrzał w jej brązowe oczy które jak zawsze były pokryte blaskiem 
- Kocham cie  - wyszeptała łącząc ich usta w delikatnym pocałunku 






***  Out My Limit - 5SOS 
Witajcie kochani ! Musiałam pisać tego One Shota teraz bo poprzedni się nie nadawał . Przepraszam , że jest bez sensu czy coś ale pisałam go pół godziny (?) może troszkę więcej .
Chcę wam życzyć Wesołych Świąt ! Radosnych i spokojnych chwil spędzonych z rodziną ! Bogatego mikołaja oraz wymarzonych prezentów !! Pozdrawiam ! :*:* ♥♥♥

4 komentarze:

  1. Teraz wszyscy mówią awww !
    Jakie to jest słodkie <3
    Ślicznie to opisałaś .

    OdpowiedzUsuń
  2. O ja... Ale słodki OS! Śliczny, serio ^^
    Mam nadzieję, że rozdział już niedługo ;P
    ~ Alex

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję :) Rozdział niedługo ;)muszę go jeszcze dokończyć (:

    OdpowiedzUsuń