Najpierw przedstawię wam trochę naszą bohaterkę . Jej tata Tom właściciel jednej z najlepszych wytwórni płytowych na świecie , mama zmarła gdy była dzieckiem . Wychowywała się z opiekunkami , dopiero gdy skończyła 15 lat wychodziła z Tomem do wytwórni . Miała nauczanie domowe , sama nigdy nie lubiła nauki to była dla niej czarna magia . Teraz jest już dorosła 18 na karku . Nie jedna kobieta zabiłaby się o jej figurę a już o wyglądzie nie wspomnę . Długie brązowe włosy z rozjaśnianymi końcówkami , blada cera , malinowe pełne usta i oczy , te piękne czekoladowe oczy . Jednym słowem była idealna ale jednak bardzo różniła się od współczesnych dziewczyn . Nie śledziła trendów mody , nie interesowała się celebrytami . Dla niej to tylko puste gwiazdeczki , nawet te które promuje jej ojciec . Miała wszystko ogromny dom , pieniądze , samochód , kochającego ojca ale czegoś jej brakowało . Brakowało jej przygody , takiej szalonej , spontanicznej bez konsekwencji i oczywiście osoby która mogła jej to zapewnić . Spotkała na swojej drodze wiele fałszywych osób które leciały na kasę czy chciały zaistnieć w branży muzycznej . To był jedyny minus tego , że jej ojciec był znaną osobą . Przejdźmy już do historii która się jej przytrafiła . A, tak ! Nasza główna bohaterka to Laura Marano która nie spodziewa się takiego obrotu spraw .
- Oni są świetni ! Dwa tygodnie temu wrócili ze swojej pierwszej trasy koncertowej . Jak się cieszę , że jako pierwszy ich wyłapałem . Mimo , że krótko są w tej branży są gwiazdami , mają miliony fanek ...
- Tato ! - skarciła go
Laura - Mówisz o nich prawie cały czas a ja ci mówię , że oni mnie zupełnie nie obchodzą - powiedziała poważnie sprzątając po śniadaniu
- Oj córciu ! Polubiłabyś ich - powiedział wstając i wkładając kubek do zmywarki
- Nie mam zamiaru ich poznawać ani słuchać tej muzyki - odpowiedziała wychodząc z kuchni
- Dobrze kończę już o nich mówić - zastrzegł wychodząc za nią - Za pół godziny wyjeżdżamy ! - krzyknął zanim zniknęła mu z pola widzenia
Szła wąskim korytarzem wytwórni zapatrzona w ekran swojego telefonu . Poczuła , że na kogoś wpadła , bez słowa wyminęła tego kogoś nawet na niego nie patrząc . Weszła do windy po czym wcisnęła guzik aby zjechać na piętro z kawiarnią .
Wychodząc z kawiarni znowu na kogoś wpadła . Był to wysoki blondyn , trzeba przyznać przystojny . Pierwsze co rzuciło jej się w oczy to kolczyk w wardze .
Czyli jakiś niegrzeczny chłopiec , podoba mi się - pomyślała . Miał urocze dołeczki kiedy się uśmiechał a jego błękitne oczy ! Na nią to nie działało . Jedyne co się jej w nim podobało to kolczyk . Uśmiechnął się w jej stronę i spojrzał w oczy
- Przepraszam nie zauważyłem cię - powiedział - Luke
- Laura - odpowiedziała
- Może dasz się zaprosić na kawę ? - zagadał
- Niestety nie ma czasu ...
- To chociaż dasz mi swój numer ? - nie dawał za wygraną . Co jej szkodzi ?
- Jasne - zapisała numer w jego telefonie po czym ruszyła do gabinetu ojca
Zastała tatę uśmiechniętego , i wpatrującego się w widok za oknem .
- Co się tak szczerzysz ? - zapytała siadając na kanapie
- Jak stąd wyszłaś , przyszli to chłopcy z zespołu o którym trochę ci opowiadałem - dziewczyna przekręciła oczami na słowo trochę - Minęli cię , wpadłaś na jednego z nich . Wiesz , że nawet pytali o ciebie ? - powiedział poprawiając się w fotelu
- Tak a o co pytali ? - w jej głosie było słychać niechęć do słuchania o tym
-O ciebie . Opowiedziałem im jaka jesteś bo nie chciałem robić nadziei na bliższą znajomość z tobą . Wiesz , że spodobałaś się L....
- I tak go nie lubię - przerwała ojcu
- Ty go nawet nie znasz , Lau . Jesteście podobnymi duszami byli byście świetną parą ...
- Ugh ! Skończ już ! I tak za żadne skarby na niego nie spojrzę - oznajmiła kończąc rozmowę
Wieczorem dostała Sms od Luke'a . Umówili się następnego dnia na popołudniowy wypad . Miał odebrać ją z firmy i zabrać w miejsce które miało być niespodzianką . Cieszyła się na to spotkanie od kilku miesięcy jej życie toczyło się wokół wytwórni . Z jednej strony mógł być kolejnym facetem który będzie chciał zdobyć kontrakt bo kto by tak naprawdę zwrócił na nią uwagę ? Nikt. Leżała na łóżku zastanawiając się czy dobrze postąpiła dając mu swój numer . Zasnęła ale już bez obaw , przecież żyję się raz , prawda ?
Punktualnie o 16 pod wytwórnie podjechał czarny sportowy wóz z którego wysiadł blondyn . Podszedł bliżej
Laury i stanął naprzeciwko niej uśmiechając się szeroko .
- Cześć - powiedział zdejmując swoje okulary przeciwsłoneczne
- Hej , to jakie masz plany ? Mój tata i tak nie jest za bardzo zadowolony , że wybrałam się na to spotkanie - powiedziała idąc w stronę auta do którego po chwili wsiadła .
- Jesteś córeczką tatusia ? - zaśmiał się wyjeżdżając z parkingu
- Nie znasz mnie
-Ale poznam - odpowiedział kątem oka zerkając na nią
- Zobaczymy , przecież w każdej chwili mogę wyjść i nici z naszej znajomości - odpowiedziała z chytrym uśmiechem
- Wiedz , że jestem naprawdę upierdliwym facetem - powiedział dając jej do zrozumienia , że on łatwo nie odpuszcza . Zaparkował po czym pomógł wysiąść brunetce z samochodu . Przeszli kawałek po czym stanęli przed kawiarnią . Spojrzała na niego dziwnym wzrokiem po czym weszła do kawiarni .
Myślała , że jest nudnym gościem zapraszając ją na kawę . Jednak potem gdy pojechali do McDonald'u kupili jedzenie i pojechali na jakieś wzgórze zmieniła zdanie . Zaprowadził ją na wzgórze z którego widać było całe miasto . Musiała przyznać pomysłowe , usiedli na kocu i zajadali się fast foodem rozmawiając .
Było zupełnie ciemno , gwiazdy widniały na niebie a oni dalej siedzieli na tym wzgórzu . Teraz w ciszy takiej przyjemnej która im w ogóle nie przeszkadzała . Blondyn zaimponował Laurze swoją śmiałością i charakterem . Byli bardzo podobni , mieli wspólne zdanie na różne tematy co ich trochę zbliżyło . Jednak o końca mu nie ufała , nadal był ,, zwykły'' .
Minął tydzień od ich spotkania . Nie wiedzieli się dość długo bo Luke musiał wyjechać do rodziny . Kontakt im się nie urwał codziennie późnym wieczorem pisali ze sobą .
Kolejnej nocy brunetka leżała na łóżku czekając aż Luke do niej napisze jednak nie zrobił tego . Około północy zadzwonił do niej , odebrała starając się być cicho aby nie wzbudzić podejrzeń ojca któremu nie podobało się to , że jego córka spotyka się z tajemniczym chłopakiem .
- Halo , Luke ?
- Hej Lau , za dziesięć minut wyjdź zabieram cię gdzieś
- Umm nie wiem czy to dobry pomysł - powiedziała wstając z łóżka
- Boisz się ? - usłyszała śmiech po drugiej stronie słuchawki
- Widzimy się za dziesięć minut - odpowiedziała wbiegając do garderoby
Jak się okazało Luke zabrał ją na spacer po plaży . Potem pojechali do parku powygłupiać się . Biegali jak idioci kiedy sturlali się z górki wskoczyli do fontanny . Laura świetnie się bawiła , znalazła bratnią duszę . Szalonego głupka takiego jak ona .
Oparła się o maskę jego samochodu . Dochodziła godzina czwarta rano , miała nadzieję , że jej tara nie zauważył nagłego zniknięcia brunetki . Wracając , po chwili Luke stanął naprzeciwko niej uśmiechając się lekko
- No to musimy się żegnać co ? - powiedział podchodzą jeszcze bliżej
- Na to wygląda - po krótkim momencie blondyn wpił się w usta dziewczyny . Odwzajemniła pocałunek który z każdą chwilą stawał się coraz bardziej namiętny . Podobał się jej i chciała więcej jednak czas im na to nie pozawalał . Oderwali się od siebie po czym brunetka zniknęła za drzwiami domu .
Spotykali się już od miesiąca , mimo , że wymieniali się pocałunkami nie byli parą . Spędzali razem czas prawie codziennie coraz bardziej się do siebie przywiązując . Laura czuła się przy nim bezpieczna , wolna i wreszcie zaznała jakiejś przygody .
Siedzieli w parku niedaleko jej domu , była noc . Dziewczyna oparta o tors chłopaka wpatrywała się w światła latarni . Luke bawił się jej bransoletką , rozmawiali o koncercie rockowego zespołu który oboje bardzo lubili . To chyba jedyny zespół który brunetka słuchała , muzyka jakoś nie za bardzo była jej pasją . Wracając do ich rozmowy która zeszła na temat ostatniego koncertu w Malibu .
- Tata mnie nie puści ! Powiedział , że nie ma szans abym tam pojechała - żaliła się dziewczyna
- Nie słuchaj go i pojedź ze mną .
- Ty chyba żartujesz ?! On by mnie zabił ! - powiedziała wstając
- Nie musi o tym wiedzieć - stanął naprzeciwko niej opierając się o jej czoło - Wymknij się ze mną po raz kolejny . Pojedźmy na ten koncert , nikt się nie dowie - oznajmił cicho składając pocałunek na jej ustach
Wracali z udanego koncertu w Malibu . Była około trzecia w nocy a oni już powoli wjeżdżali na dzielnicę gdzie mieszkała brunetka . Spędzili ten wieczór naprawdę miło , Laura poczuła coś co było nie do opisania . Zakochała się . Zrozumiała to wtedy gdy powiedział , że ryzykowanie dla niej to czysta przyjemność i gdy będzie musiał ją porwać zrobi to . Podjechali pod jej dom , chłopak zaparkował i już po chwili pomógł dziewczynie wyjść z auta . Laura wspięła się na palcach całując go namiętnie . Gdy się od siebie oderwali Luke spojrzał głęboko w jej oczy po czym powiedział :
- Ucieknij ze mną .
- Coo ? - brunetka zaniemówiła , nie wiedziała czy żartuję czy mówi prawdę
- Ucieknij ze mną jak najdalej . Tam gdzie nikt nas nie znajdzie - oznajmił
- Luke jesteś słodki ale nawet tutaj jest nam dobrze - odpowiedziała
- Jednak mi nie - spojrzała na niego pytającym wzrokiem - Jestem dupkiem , skrywam przed tobą tajemnicę . Jestem idiotą !
- Co ty mówisz ? - zapytała cofając się o krok
- Nie ważne , niedługo się dowiesz - powiedział przyciągając ją do siebie
Kolejna impreza z wytwórni na której towarzyszyła ojcu .
Laura nie lubiła tego typu imprez bo zawsze natykała się na jakieś plastikowe gwiazdeczki . Nie miała humoru już od dłuższego czasu . Jej kontakt z Luke'iem urwał się . Nie odbierał , nie odpowiadała na smsy . Kompletnie nie wiedziała co się dzieje . Martwiła się o niego i bolało ją to , że zakochała się w nieodpowiednim chłopaku .
- Córciu chodź poznasz chłopaków - powiedział jej ojciec prowadząc ją w stronę zespołu - Chłopcy to Laura moja córka - wzrok dziewczyny spoczął na tym jednym chłopaku z kolczykiem w wardze . Brunetka wybiegła z budynku wbiegając na jedną z ulic w LA . Mijała dość sporo osób w końcu nie było tak późno . Nagle poczuła jak ktoś szarpie ją za rękę tym samym karząc jej odwrócić się w jego stronę . Luke . Spojrzała na niego z pogardą wymalowaną na twarzy .
- Lau ... - zaczął
- Jaka Lau do cholery ! Jesteś skończonym idiotą kolejną nadętą gwiazdką która chce się na mnie wybić ! - powiedziała ruszając przed siebie lecz znowu została szarpnięta za dłoń
- To nie tak jak myślisz ! - powiedział - Wiedziałem , że jak będziesz wiedziała kim jestem to nie będziesz chciała gadać . Musiałem to zrobić chciałem cię poznać ...
- Musiałeś ?! Jesteś żałosny . Zaufałam ci , naprawdę myślałam , że to jest coś czego naprawdę długo szukałam . Myliłam się zresztą jak zawsze - odpowiedziała odchodząc , nie biegł za nią . Po prostu stał wpatrując się w znikającą sylwetkę dziewczyny
Usiadła na łóżku , zrezygnowana , zła i smutna . Nie mogła uwierzyć , że ten Słodki idiota udający Bad Boy'a okazał się takim egoistycznym dupkiem . Usłyszała dźwięk otwieranych drzwi balkonowych w których stał on . Wstała i już miała uderzyć go z całej siły w policzek . Zrezygnowała widząc jego oczy które teraz nie błyszczały jak zawsze . Widać było , żałuje tego co zrobił , w tej chwili chciała się na niego rzucić i pocałować go . Jednak nie pasowało to do niej , stała nadal patrząc w te błękitne oczy .
- Przepraszam - wychrypiał
- Hah Dobre - powiedziała z kpiną
- Lau , zależy mi na tobie jak nad nikim innym . Zrobiłem to bo chciałem spędzać z tobą czas . Wybacz mi , że od pierwszego wejrzenia się w tobie bez pamięci zakochałem - oznajmił
- Co ty ze mną robisz debilu ! - powiedziała zarzucając mu ręce na kark - Idiota
- Twój idiota , przystojny idiota
Napisałam tego One Shota przed chwilą :) Nie mam na nic czasu i jestem strasznie zmęczona :/ Kochani jak wam minął dzień? ;)
No nic zostawiam was z nudnym Os'em ale na pewno rozdziału nie będzie prędko może piątek/sobota <3 Pozdrawiam!! <3❤